Był chillout, trudne gry planszowe, sprośne żarty, piwo i pioruny. Wielkie dzięki dla Skarbika vel Tic-Taca za to, że przez tyle lat ciągłego robienia mu syfu w domku, nie miał nas dość ;)
Szkoda, że to ostatnie Przełazy...
Prosthetic Me © 2008.
0 komentarze:
Prześlij komentarz